Dzisiaj wpis deserowy, co prawda sezon na maliny się właściwie skończył to udało mi się kupić jakieś niezbyt ładne owoce w bandyckiej cenie. Stąd wygląd malin niezbyt ciekawy, ale zapewniam – było smaczne.
Moja żona przerobiła je na świetny deser. To pierwszy wpis z Jej przepisem, ale mam przygotowane kolejne – też desery.
Na dzisiaj – malinowe tiramisu:
- 25 dag mascarpone,
- 2 żółtka,
- 2 białka, szczypta soli – z tego będzie piana
- 5 dag cukru,
- 20 ml amaretto (lub inny likier),
- 10 dag biszkoptów,
- 20 dag świeżych malin (w oryginalnym przepisie używa się malin mrożonych)
- naturalne (gorzkie) kakao do posypania
Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy mascarpone, mieszamy. Masę łączymy z pianą z białek. Pucharki deserowe napełniamy pokruszonymi biszkoptami, skrapiamy je likierem amaretto, lekko dociskamy. Posypujemy malinami, na owocach kładziemy porcje kremu. Wstawiamy na godzinę do lodówki, a przed podaniem posypujemy kakao i dekorujemy malinami.
W wersji dla dzieci i niepijących zamiast amaretto używamy soku np. malinowego albo z owoców leśnych
Smacznego!