Roladki z bakłażana z pastą orzechową – tą gruzińską przystawkę udało się odtworzyć w domu. Duże znaczenia ma tutaj oryginalna gruzińska przyprawa chmeli suneli.
Jak na nasze, polskie standardy to smak jest niezwykły: bakłażany jako lekki podkład do gęstej orzechowej pasty, przełamanej smakiem czosnku, urozmaiconej kolendrą. Całość zbalansowana lekko kwaśnymi pestkami granatu – naprawdę rewelacja.
Przystawka jest dość sycąca, a najgorsze jest to, że jest pyszna i ciężko się od niej oderwać 🙂
Składniki:
- 3 nieduże bakłażany
- 200 g orzechów włoskich (mielonych)
- 2 małe ząbki czosnku lub 1 duży
- 1 łyżeczka białego octu winnego
- 1 łyżeczka mielonych ziaren kolendry
- 1/2 łyżeczki chmeli suneli (gruzińska mieszanka przypraw)
- szczypta chili
- szczypta soli
- 1/2 szklanki wody
- pestki granatu do posypania
- świeża kolendra do posypania
Przygotowanie:
Bakłażana kroimy wzdłuż na plastry grubości ok. 5 mm (ma być cienko). Dalej standardowe postępowanie z bakłażanem czyli solimy i pozostawiamy na 45 min do godziny, żeby puścił sok z goryczką. Tak przygotowane plastry bakłażana wycieramy ręcznikiem papierowym i pieczemy. Rozkładamy plastry na papierze lub macie do pieczenia wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200°C na 20 minut.
Znajdziecie przepisy gdzie bakłażana się smaży, uważam to za zły pomysł. Bakłażan ma to do siebie, że przy smażeniu wciągnie tyle tłuszczu ile się wleje na patelnię. Myślę, że spokojnie można sobie darować ten dodatkowy tłuszcz. Upieczony bakłażan na pewno będzie smaczny i przy okazji dostajemy lżejsze, mniej tłuste danie.
Orzechy mielimy w blenderze, dodajemy czosnek, ocet, kolendrę (jeśli mamy całe ziarenka rozgniatamy wcześniej w moździerzu), chmeli suneli, sól, chili. Wodę dolewamy stopniowo tak żeby całość nie zrobiła się rzadka. Pasta musi mieć konsystencję… pasty 🙂
Na wystudzone plastry bakłażana nakładamy solidną porcję pasty i zawijamy w zgrabne ruloniki. Na koniec posypujemy pestkami granatu – koniecznie i zieloną kolendrą – niekoniecznie.
Roladki z bakłażana możemy podać od razu, ale dobrze się przechowają w lodówce i będą pyszne następnego dnia. Trzeba je wyjąć wcześniej żeby ogrzały się do temperatury pokojowej, wtedy lepiej wydobędziemy z nich smak.
Smacznego!
