przekrojona cebula na blacie w kuchni

Kroisz, kroisz… i nagle oczy zaczynają szczypać, a łzy lecą jak podczas wzruszającego filmu. Znajome? Na koniec podzielę się kilkoma trikami jak sobie z tym radzić, jeden będzie zaskakujący. Ale najpierw – skąd w ogóle te łzy?

Cebula się broni – i to skutecznie

Cebula wytwarza związki siarki jako naturalną ochronę przed szkodnikami. Gdy ją kroimy, rozbijamy jej komórki – a wtedy uwalnia się enzym, który przekształca te związki w lotny gaz. Gdy trafi do naszych oczu, działa drażniąco – a one, w ramach obrony, produkują łzy.

Nie każda cebula płacze tak samo

Czerwone cebule, młode dymki czy szalotki są zwykle łagodniejsze. Jeśli jesteś wyjątkowo wrażliwy – wybieraj właśnie je do codziennego gotowania.

Jak ograniczyć łzy w kuchni?

Najprostszy sposób: chłodzenie cebuli przez 15–20 minut w lodówce przed krojeniem. Zimno spowalnia działanie enzymów i ogranicza ilość lotnych związków. Pomaga też ostry nóż – im ostrzejszy, tym mniej miażdżenia, a więc i mniej “gazu”.

Dodatkowe patenty

  • Krojenie pod okapem albo przy otwartym oknie – pomaga „odciągnąć” drażniące opary.
  • Niektórzy kroją cebulę pod wodą – działa, ale bywa niewygodne.
  • Gogle do pływania – brzmi absurdalnie, ale skutecznie izolują oczy od gazu.
  • Soczewki kontaktowe – ci, którzy je noszą jak ja, na pewno dostrzegają różnicę, podrażnienia są dużo mniejsze i nawet najbardziej zjadliwą cebulę można pokroić bez łez

Cebula może i wyciska łzy, ale zupy, sosy i zapiekanki bez niej tracą duszę. Warto więc poznać jej tajemnice i oswoić jej „obronne zachowania”.