butelka keczupu na blacie w kuchni

Wpis z kategorii ciekawostek, trochę obok gotowania. Będzie o keczupie. Historia powstania i o tym jak lekarstwo trafiło do jedzenia.

Keczup to dzisiaj klasyk – w lodówce każdego domu. Dla jednych to must-have do frytek, dla innych ulubiony dodatek do kanapek. Ale czy wiesz, że kiedyś keczup był… lekarstwem?

Keczup bez pomidorów? Tak!

Pierwsze wersje keczupu wcale nie miały pomidorów. Pochodziły z Azji i powstawały z fermentowanych ryb lub grzybów. Brytyjczycy przywieźli ten smak do Europy, a potem do Ameryki – gdzie w XIX wieku dodano do niego pomidory.

Keczup jako cudowny lek

W latach 30. XIX wieku amerykański lekarz dr John Cook Bennett twierdził, że keczup leczy biegunkę, niestrawność, a nawet żółtaczkę. Produkowano go w tabletkach i sprzedawano jako syrop. Brzmi absurdalnie? Może, ale wtedy pomidory uznawano za bardzo zdrowe i odżywcze.

Heinz i przemiana keczupu w to, co znamy dziś

W drugiej połowie XIX wieku na rynku pojawił się Heinz, który zrewolucjonizował przepis – prosty skład, naturalne pomidory, zero konserwantów. I tak keczup trafił na stoły jako dodatek do wszystkiego – od frytek po hot-dogi.

Z lekarstwa do lodówki

Keczup dziś już niczego nie leczy – ale poprawia humor, dodaje smaku i ma swoją historię. A przy okazji pokazuje, jak bardzo kuchnia i medycyna kiedyś się przenikały.